Nazywam się Ada Stolarczyk
Te zmiany zaprowadziły mnie na nową ścieżkę Tao – osiągania harmonii i wewnętrznego spokoju, ugruntowania i kontaktu z ciałem.
Świadomy oddech pozwala na codzienną lekkość tak w ciele jak i w umyśle.
Jestem terapeutą pracy z ciałem pracującym w nurcie Gestalt, ukończyłam 2,5 letnią szkołę Tantry, zatem praca z ciałem sięga tematów naszego sposobu zarządzania energią życiową ( przyglądamy się holistycznie sposobowi myślenia (przekonaniom), diecie, relacjom międzyludzkim i relacji z własnym ciałem). Jako Provider TRE® towarzyszę w powracaniu do zdrowia psycho-fizycznego osób, po ciężkich przeżyciach i traumach. Poprzez Terapię Czaszkowo- Krzyżową wspieram osoby w redukcji stresu, bóli, oraz stanów lękowych i depresyjnych z poziomu ciała fizycznego i emocjonalnego.
Jako doświadczony terapeuta , wykładowca na Wyższej Szkole Edykacji w Krakowie, członek Stowarzyszenia Nowa Psychologia pracuję z grupami prowadząc szereg warsztatów Wykonuję zabiegi terapii krzyżowo-czaszkowej, oraz prowadzę sesje indywidualne – pracy z przekonaniami, TRE®.
Jak wyglądają warsztaty w Wysokich Wibracjach :
Jako założycielka Fundacji Wyprawy Przemian organizuję Wyprawy Połączone z rozwojem osobistym i pracą z ciałem:
- Wyprawa na Bali i Gili
- Rejs po Chorwacji – NATURA WZYWA
- Wyprawa do Gwatemali – POWRÓT DO DZIKOŚCI
- Wyprawa do Nepalu – MANDALA ŻYCIA
Jestem autorką płyty relaksacji z wizualizacjami „Twoje ciało zna odpowiedź”. Terapeutycznej płyty, pozwalającej w zaciszu domowym przyjrzeć się swojemu ciału, pracy z lękiem i pracy w wewnętrznym dzieckiem.
Doświadczyłam że wejście na drogę świadomego życia zmienia wszystko. Wszystko, co jesteś gotowy przyjąć Nie staram się nikogo niczego nauczyć. Po co miałabym to robić? Moim jedynym zadaniem w czasie naszych spotkań jest towarzyszenie Ci w drodze do samego siebie.
O tym, że moja praca ma sens, świadczą ludzie, dla których spotkanie ze mną stało się początkiem zmian i odkrywania siebie na nowo.
Jeżeli jesteś osobą, która żyje w swoim życiu w głowie, a reszta jest obszarem nieodwiedzanym- te warsztaty mogą to zmienić. Lęk z poziomu głowy jest groźny i blokujący, gdy zejdzie się do serca staje się częścią ciebie i zaczyna się wspólna droga.
A
26 marca 2016
Dzięki zajęciom nie pogubiłam się w trudnej dla mnie sytuacji. Polecam wszystkim chcącym poznać siebie i odnaleźć kontakt z ziemią
Warsztaty to praca, dużo własnej pracy. Lepiej poznałam siebie, nowych ludzi, doznałam nowych uczuć i doświadczeń. Wiem, że z trudnościami w życiu można żyć. Chce być sobą!
M
26 marca 2016
Zaskakujące doświadczenie, niewiarygodnie pozytywne. Poczuć siebie i swoje ciało, NIE ANALIZOWAĆ, tylko CZUĆ. I nagle wszystko staje się takie proste.
Małgosia
26 marca 2016
Warto, konfrontacja, mocno, bezpiecznie, bezcennie
Warsztaty uświadomiły mi, że strach może być twoim sprzymierzeńcem, a nie wrogiem. Strach ma wielkie oczy, ale nie może Cię zranić. Należy go poczuć na poziomie emocji, a nie rozumu. Ponieważ gdy używamy rozumu strach staje się irracjonalny i próbujemy go kontrolować/Marta
Hmmm..warsztaty ciężkie, męczące, wprost cerówka lecz polecam w 100% bo warto! Po warsztatach czuję spokój, pogodzenie akceptacje, wyciszenie. Doświadczyłam cudownych chwil- chociaż nie wszystkie były chwilami łatwymi.
Agnieszka S.
26 marca 2016
Lęk ma wielkie oczy! Sami jesteśmy kreatorami chaosu i lęku. Warsztaty pokazały mi, że potrafię okiełznać swój lęk, oswoić go, zaprzyjaźnić się z nim. Warsztaty pozwoliły mi odnaleźć kontakt z moim ciałem, doświadczyć uczucia niesamowitego spokoju. Uświadomiły, że jeśli przestanę się napinać, spinać, blokować mogę więcej. Kończę z uczuciem- przekonaniem, że od dzisiaj MOGĘ WSZYSTKO
Gośka
26 marca 2016
Warsztaty pokazały mi konieczność i potrzebę własnej świadomości ciała, jego istoty!Uświadomiły mi, że ode mnie zależy lęk, jego siła i pokazały sposoby na jego akceptację. Będę kreowała własną rzeczywistość biorąc pod uwagę lęk i będę czerpała z niego siłę i nie będę pozwalała by mnie osłabiał.
Iza
26 marca 2016
Na warsztatach poczułam, że żyję, że mogę zmieniać rzeczywistość przez moje podejście do świata. Poczułam, że lęk, który towarzyszył mi ostatnio i paraliżował moje decyzje nie jest już taki straszny. Nauczyłam się słuchać swojego ciała i zrozumiałam dlaczego boli mnie kręgosłup i kolano. Widzę i czuję więcej. Otwieram się na nowe…
Dorota
26 marca 2016
Warsztaty przebiegają w sposób magiczny. Konfrontacja z własnym lękiem staje się przyjemnością. Proces wciąga i z każdą chwilą transformacja staje się faktem. Czujesz, ze to dobra droga. Lęk który Cię blokował od lat, teraz może cię budować, budować prawdziwą siłę. Dziewczyny dziękuję, że to robicie i że robicie to z taką pasją.
Rober B.
26 marca 2016
Dziewczyny:) Nie musze wam pisać, że warsztaty były magiczne…. Widziałyście to po naszych łzach i otwartości naszych ciał….. od warsztatów przepłakałam 2 dni …. Ale nie były to łzy puste i byle jakie….. W nocy śniła mi się stara szafa spod której wylewała się brudna woda i basen z którego też litrami wypływały ścieki….. Cały warsztat był magiczny a każde ćwiczenie otworzyło we mnie kolejną komórkę mojego ciała.. mój lęk został naprawdę uzdrowiony….. A ja was po prostu pokochałam za to i tyle i aż tyle:) Dziękuję
Kasia
26 marca 2016
Rzeczywiście po warsztatach zaczęło się dziać!
Moim celem było prowadzenie zajęć teatralnych w przyszłości i pierwszym poważnym krokiem w tę stronę było dołączenie do kursu pedagogiki teatru. Dopiero połowa kursu za mną, ale już widzę, że to była dobra decyzja:)
Do tego cały czas jestem aktorsko aktywna, od dwóch tygodni mam próby do spektakli po angielsku (nasz teatr nazywa się Kraków King's Players).
To chyba tyle, po prostu przypomniałam sobie o warsztatach i Twojej pomocy i chciałam za to podziękować:)
Maria Busz
26 marca 2016
Cześć Ada, jakoś nie było okazji, żeby Ci podziękować za ostatnie zmiany w moim życiu, które przerosły moje oczekiwania. Jak zapisywalem sie na ostatnie Twoje warsztaty. To bylo nastawienie, zeby udowodnic ze to nie bedzie dzialac. A tu taki psikus.
Marcin
26 marca 2016
Całe warsztaty vedic art to czarodziejstwo. Kilka dni spędzone całkowicie bez obowiązków, poza rzeczywistością , wyłącznie na kontemplacji zadanych tematów z nieskrępowaną możliwością artystycznego wyrazu - farbami na płótnie. Milo spędzony czas w grupie ludzi o bogatych wnętrzach. Słońce, góry, szum wody w strumieniu......
Największy ciężar warsztatów to możliwość zmierzenia się z własnymi problemami , ich analiza oraz próba stworzenia nowych rozwiązań. To zainicjowanie wewnętrznej transformacji.
Byłam po raz pierwszy w życiu traktowana jak „kruchy puszek”, z troskliwością i delikatnością. Ada w radosnym oczekiwaniu i entuzjastycznie reagowała na każdy przejaw boskości w człowieku. Byłam w dobrych rękach. Czuję ,że to początek czegoś wielkiego...
Basia
26 marca 2016
Listopadowe warsztaty Vedic Art w Kotlinie Kłodzkiej były dla mnie magicznym doświadczeniem. Trudno o tym pisać … Tego trzeba doświadczyć! Inaczej nie sposób pojąć magii, wyjątkowości i niezwykłości tej Sztuki. Nigdy nie lubiłam plastyki i zawsze byłam przekonana, że nie potrafię rysować ani malować. Tymczasem te zajęcia pokazały mi, że nie liczy się efekt, że kiedy zostawimy ocenę i odpuścimy nasze oczekiwania i wyobrażenia oraz wszelkie koncepcje, spod pędzla wychodzą przepiękne dzieła. Każdy jest wyjątkowy, każdy ma duszę. Bo każdy inspirowany jest emocjami i uczuciami, które są w nas, a nie techniką … Och, to cały długi i niesamowity proces, który przechodzi się podczas warsztatów i odkrywa z każdym kolejnym obrazem – nowości w sobie. A wszystko to w niesamowitej, niepowtarzalnej atmosferze domowej kuchni, dzikiej przyrody, przychylności gospodarzy, a przede wszystkim dzięki wsparciu, opiece, uważności i mądrości Ady, prowadzącej warsztaty. Pod niepozornym wyglądem filigranowego aniołka, kryją się potężna siła, odwaga i pewność siebie. Jestem dumna, że mogłam poznawać i doświadczać siebie właśnie pod jej okiem. Nie mogę doczekać się wiosny. Na pewno nie zabraknie mnie na warsztatach u Ady w plenerze.
Kasia
27 marca 2016
Trafiłem do Ady Na Warsztaty Vedic Art niby „przypadkiem” . Ale jak każdy zainteresowany podobną tematyką, tak i ja zdawałem sobie sprawę, że nie ma przypadków. Nie miałem zamiaru ani ochoty brać udziału w pełnym warsztacie. Myślałem sobie, że może spróbuję sobie tak dla zabawy coś tam namalować. Szybko jednak okazało się, że za sprawą splotu okoliczności szybko zacząłem zagłębiać się w Siebie ( poprzez twórczość, farby, płótna). To było silne jak wir na rzece. Im głębiej mnie wciągało tym bardziej nie było już odwrotu. SZYBKO ZOBACZYŁEM JAK W ZWIERCIADŁACH WSZYSTKIE MECHANIZMY MOJEGO ŻYCIA. JAKBY CAŁY WARSZTAT I KAŻDE KOLEJNE PŁÓTNO (PROCES TWORZENIA) POKAZYWAŁ W MINIATURZE I PRZYSPIESZENIU CAŁE MOJE ŻYCIE. PRZYSZŁA NOWA ŚWIADOMOŚĆ SIEBIE – OGRANICZEŃ TWÓRCZYCH, NIECHĘCI I BRAKU WIARY WE WŁASNE MOŻLIWOŚCI (MALARSKIE – TWÓRCZE) BRAKU AKCEPTACJI WŁASNEJ TWÓRCZOŚCI WIĘC I CZĄSTKI SIEBIE (żeby nie pisać – sporej części siebie). ŚWIADOMOŚĆ OGRANICZEŃ TWÓRCZYCH JAK LUSTRO POKAZAŁO MI MOJE ŻYCIE, SPOSÓB W JAKI SIĘ PRZEJAWIAM I CZEGO SIĘ BOJĘ. POKAZAŁO TEŻ SPOSÓB NA ZMIANY – Vedic Art to na pewno fragment tej ścieżki, na której jeszcze nie jednokrotnie z radością się pojawię. POZDRAWIAM I POLECAM
Adam
27 marca 2016
właśnie pije sobie kawę pięciu przemian..i patrzę na swoje obrazy… jeden powiesiłam w swojej sypialni tak wprost jak się obudzę to go widzę. Ten o zaufaniu… do życia, losu, wszechświata i siebie. Odkrywam w sobie to uczucie, które zawsze było tylko jakoś… pod ziemią…Tak jak krokusy zawsze na wiosnę wyrosną bo to jest natura tak to zaufanie jest we mnie i teraz razem z tymi krokusami , którą namalowałam wyrasta.. Dzięki za pomoc w transformacji… Randka ze sobą na warsztatach w Gieraltowie była cudna, tęsknie za tym klimatem..
Jola
27 marca 2016
Po powrocie jestem jak urzeczona…trochę czuję się nie na miejscu, jakbym spadła z księżyca..to było nieprawdopodobne przeżycie i doświadczenie dla mnie….oby więcej takich w moim życiu i ludzi, samych takich aby mnie otaczali sobie życzę…jestem bardzo szczęśliwa,że Was znalazłam,zaufałam i dołączyłam do tej roztańczonej balijskiej ekipy…mam ogromną nadzieję,że na tym się nasza przygoda nie skończy i nasze drogi będą się wciąż krzyżowały, tego bym sobie życzyła…
Edyta Wójcik
27 marca 2016
BALI . Magiczna wyspa spotkałam tam grupę skrajnie różnych osobowości KOBIET. Pomimo tego iż tak wiele nas różni jedno nas łączy – nie rezygnujemy z siebieWiele z nas wyrosło w kulcie Matki Polki Dorastając, patrzyłyśmy na nasze matki , które bezwolnie pozbywały się swoich tożsamości i stawały się – aż lub tylko – matkami i żonami. My jesteśmy inne, dałyśmy sobie prawo do własnej odrębności. Kochamy nasze rodziny ale nie rezygnujemy z marzeń. I odkrycie – to da się pogodzić!!!!!!!! Czego szukałam na Bali – szukałam siebie, trochę szaleństwa i poczucia spełnienia, którego nie dawało mi codzienne życie. Nie znalazłam tego na Bali ale…. odkryłam to po powrocie do domu. Czasem trzeba złapać dystans, żeby zobaczyć rzeczy we właściwym świetle. I już wiem, ze moje życie jest pełne. Mam wspaniałego męża i córkę, którą powoli przyzwyczajam do tego, ze mama wyjeżdża i wraca szczęśliwsza i wyciszona. Dziękuję wszystkim kobietom za wieczorne opowieści. Każda historia była inna a nasze przeżycia różne , ale dzięki Wam wiem ,że kobiety są silne .Mam szczęście – też jestem kobietą.
27 marca 2016
Świetny wypoczynek z ekstra dodatkiem rozwojowym lub nawet odwrotnie _> cudowny rozwój w pięknych okolicznościach przyrody
Beata
27 marca 2016
Przeżyłam z wami niesamowite chwile, poznałam wspaniałych ludzi, wyspa jest przepiękna. Czuję się przepełniona pozytywną energią, barwami, soczystością i obfitością. Wracam spełniona
Joanna
27 marca 2016
Profesjonalizm i zaangażowanie Ady+ atmosfera miejsca = dobrze spędzony czas : )
Artur Goliński
27 marca 2016
Dzięki Tobie nauczyłam się malować latające i tańczące obrazy. Dodajesz skrzydeł:) Dziękuję za wspólną podróż.
Monika Sobańska
27 marca 2016
Warsztaty te okazały się dla mnie jednymi z najbardziej uwalniających na których do tej pory byłam. Praca z ciałem, ruch, medytacje, taniec, niesamowite wsparcie kobiet i energia Ady to było to czego potrzebowałam aby odkryć w sobie siłę o którą wcześniej nawet się nie podejrzewałam. Coś bezpowrotnie sie zmieniło, coś odeszło, na coś się otworzyłam. dziękuję… bardzo 🙂
ZR
27 marca 2016
Uczestnictwo w czakrach jest dla mnie za każdym razem niezwykle ważnym, duchowym przeżyciem. Spotkania te pozwalają mi na to aby po zabieganym tygodniu wrócić „do domu”, do siebie, aby zatrzymać się i docenić bycie tu i teraz… po prostu. Wychodzę z nich zawsze wyciszona, spokojna, pełna ufności i wiary w to, że cokolwiek się dzieje, wszystko jest tak jak być powinno i że to ja sama tworzę swój świat.
Zofia Rybczak
27 marca 2016
Pozytywne wibracje od pierwszej do ostatniej!Ogromny ładunek energii, który pozwalał się unosić do góry i rozganiał chmury. Rozwinęłam swoją wrażliwość i empatię. Poczułam siły do pokonania murów. Kolory nadają życiu sens, a gdy łączą się z muzyką, są jego treścią.
Małgorzata Stachurska
27 marca 2016
Indywidualne spotkania z Adą zmieniły zarówno mój obraz postrzegania świata jak i siebie samej. Po przepracowaniu kilku ważnych kwestii stopniowo zaczęłam „wracać do ciała”, a przede wszystkim czuć i szanować jego potrzeby. Po okresie bycia w roli ofiary i przyjmowania kolejnych masek, nadszedł czas brania pełnej odpowiedzialności za swoje życie, za siebie oraz zaakceptowania/docenienia tego kim jestem i jaka jestem naprawdę.
Zofia Rybczak
27 marca 2016
Mógłbym napisać o Adzie Stolarczyk że jest super ale rozwinę trochę temat w oparciu o mój „przypadek”. Pomagaliśmy już wielu tysiącom ludzi jako firma, ale nie oznacza to że sam nie potrzebuję pomocy. Do każdej pomocy potrzebna jest odpowiedzenia osoba, specjalista który zrozumie osobę z problemem.
Mając zapewnioną równowagę w rodzinie, finansach, relacjach, otoczeniu zaczyna czasami brakować „podróży do wnętrza siebie”, poczucia swojego ciała. Nie wszyscy mogą sobie na takie poszukiwania pozwolić, bo albo gonimy za sprawami materialnymi albo nie mamy odpowiedniego Nauczyciela.
Ja z całego serca polecam Adę bo potrafi tak pokierować, aby ożywić uśpioną duszę i ma na to różne, ciekawe sposoby, a życie staje się lepsze.
Mirek
27 marca 2016
Warsztaty? – czuję, że się uśmiecham, a w sercu robi się ciepło…dzięki ćwiczeniom zaczęłam dostrzegać inną siebie, bardziej prostą, a jednocześnie pełniejszą. Pamiętam słowa Doroty – to wszystko jest proste, bardzo proste, więc staram się nie „udziwniać”, tylko poddawać wydarzeniom, tak po prostu i to naprawdę działa. Zaczynam rozumieć, że zawsze jest to kwestią mojej decyzji, potrzeba tylko chwili zatrzymania się i zapytania samej siebie, często jest to pytanie „czego tak naprawdę chcę” lub „co jest dla mnie ważne”. Pomimo tego, że w trakcie ćwiczeń musiałyśmy sięgać do „niewygodnych”
emocji, było warto…jeśli tylko będę mogła, wrócę do Was. Dziękuję Wszystkim i do zobaczenia!
Barbara
27 marca 2016
Uczestnictwo w warsztatach pracy z ciałem pozwoliło mi z szerokiej perspektywy spojrzeć na moje dotychczasowe życie i DOŚWIADCZYĆ a nie tylko dostrzec dlaczego wyglądało ono tak a nie inaczej.
Ania
27 marca 2016
Dzisiaj wiem, ze ode mnie zależny jakość mojego życia, że nie można nikogo winić za wydarzenia jakie miały w nim miejsce – wiem, ze to JA kreuje własna rzeczywistość, ustalam nieprzekraczalne dla siebie granice, ja decyduje o tym czego tak naprawdę chcę doświadczać i ile brać z życia. Polecam każdemu , skorzystać z tych warsztatów kto chce odkryć Siebie i schematy, które rządzą jego życiem. Dziękuje, pozdrawiam
Małgosia
27 marca 2016
Teraz nie chcę nie chcieć- chcę CHCIEĆ! Zajęcia pomogły mi odczuć wiele emocji, łatwo, lekko, bez wymuszenia, bez stresu przed tym, że je widać na zewnątrz, że zostanę oceniony
K
27 marca 2016
Jeżeli jesteś osobą, która żyje w swoim życiu w głowie, a reszta jest obszarem nieodwiedzanym- te warsztaty mogą to zmienić. Lęk z poziomu głowy jest groźny i blokujący, gdy zejdzie się do serca staje się częścią ciebie i zaczyna się wspólna droga.
A 26 marca 2016
Dzięki zajęciom nie pogubiłam się w trudnej dla mnie sytuacji. Polecam wszystkim chcącym poznać siebie i odnaleźć kontakt z ziemią
Warsztaty to praca, dużo własnej pracy. Lepiej poznałam siebie, nowych ludzi, doznałam nowych uczuć i doświadczeń. Wiem, że z trudnościami w życiu można żyć. Chce być sobą!M 26 marca 2016
Zaskakujące doświadczenie, niewiarygodnie pozytywne. Poczuć siebie i swoje ciało, NIE ANALIZOWAĆ, tylko CZUĆ. I nagle wszystko staje się takie proste.
Małgosia 26 marca 2016
Warto, konfrontacja, mocno, bezpiecznie, bezcennie
Warsztaty uświadomiły mi, że strach może być twoim sprzymierzeńcem, a nie wrogiem. Strach ma wielkie oczy, ale nie może Cię zranić. Należy go poczuć na poziomie emocji, a nie rozumu. Ponieważ gdy używamy rozumu strach staje się irracjonalny i próbujemy go kontrolować/Marta
Hmmm..warsztaty ciężkie, męczące, wprost cerówka lecz polecam w 100% bo warto! Po warsztatach czuję spokój, pogodzenie akceptacje, wyciszenie. Doświadczyłam cudownych chwil- chociaż nie wszystkie były chwilami łatwymi.Agnieszka S. 26 marca 2016
Lęk ma wielkie oczy! Sami jesteśmy kreatorami chaosu i lęku. Warsztaty pokazały mi, że potrafię okiełznać swój lęk, oswoić go, zaprzyjaźnić się z nim. Warsztaty pozwoliły mi odnaleźć kontakt z moim ciałem, doświadczyć uczucia niesamowitego spokoju. Uświadomiły, że jeśli przestanę się napinać, spinać, blokować mogę więcej. Kończę z uczuciem- przekonaniem, że od dzisiaj MOGĘ WSZYSTKO
Gośka 26 marca 2016
Warsztaty pokazały mi konieczność i potrzebę własnej świadomości ciała, jego istoty!Uświadomiły mi, że ode mnie zależy lęk, jego siła i pokazały sposoby na jego akceptację. Będę kreowała własną rzeczywistość biorąc pod uwagę lęk i będę czerpała z niego siłę i nie będę pozwalała by mnie osłabiał.
Iza 26 marca 2016
Na warsztatach poczułam, że żyję, że mogę zmieniać rzeczywistość przez moje podejście do świata. Poczułam, że lęk, który towarzyszył mi ostatnio i paraliżował moje decyzje nie jest już taki straszny. Nauczyłam się słuchać swojego ciała i zrozumiałam dlaczego boli mnie kręgosłup i kolano. Widzę i czuję więcej. Otwieram się na nowe…
Dorota 26 marca 2016
Warsztaty przebiegają w sposób magiczny. Konfrontacja z własnym lękiem staje się przyjemnością. Proces wciąga i z każdą chwilą transformacja staje się faktem. Czujesz, ze to dobra droga. Lęk który Cię blokował od lat, teraz może cię budować, budować prawdziwą siłę. Dziewczyny dziękuję, że to robicie i że robicie to z taką pasją.
Rober B. 26 marca 2016
Dziewczyny:) Nie musze wam pisać, że warsztaty były magiczne…. Widziałyście to po naszych łzach i otwartości naszych ciał….. od warsztatów przepłakałam 2 dni …. Ale nie były to łzy puste i byle jakie….. W nocy śniła mi się stara szafa spod której wylewała się brudna woda i basen z którego też litrami wypływały ścieki….. Cały warsztat był magiczny a każde ćwiczenie otworzyło we mnie kolejną komórkę mojego ciała.. mój lęk został naprawdę uzdrowiony….. A ja was po prostu pokochałam za to i tyle i aż tyle:) Dziękuję
Kasia 26 marca 2016
Rzeczywiście po warsztatach zaczęło się dziać!
Moim celem było prowadzenie zajęć teatralnych w przyszłości i pierwszym poważnym krokiem w tę stronę było dołączenie do kursu pedagogiki teatru. Dopiero połowa kursu za mną, ale już widzę, że to była dobra decyzja:)
Do tego cały czas jestem aktorsko aktywna, od dwóch tygodni mam próby do spektakli po angielsku (nasz teatr nazywa się Kraków King's Players).
To chyba tyle, po prostu przypomniałam sobie o warsztatach i Twojej pomocy i chciałam za to podziękować:)Maria Busz 26 marca 2016
Cześć Ada, jakoś nie było okazji, żeby Ci podziękować za ostatnie zmiany w moim życiu, które przerosły moje oczekiwania. Jak zapisywalem sie na ostatnie Twoje warsztaty. To bylo nastawienie, zeby udowodnic ze to nie bedzie dzialac. A tu taki psikus.
Marcin 26 marca 2016
Całe warsztaty vedic art to czarodziejstwo. Kilka dni spędzone całkowicie bez obowiązków, poza rzeczywistością , wyłącznie na kontemplacji zadanych tematów z nieskrępowaną możliwością artystycznego wyrazu - farbami na płótnie. Milo spędzony czas w grupie ludzi o bogatych wnętrzach. Słońce, góry, szum wody w strumieniu......
Największy ciężar warsztatów to możliwość zmierzenia się z własnymi problemami , ich analiza oraz próba stworzenia nowych rozwiązań. To zainicjowanie wewnętrznej transformacji.
Byłam po raz pierwszy w życiu traktowana jak „kruchy puszek”, z troskliwością i delikatnością. Ada w radosnym oczekiwaniu i entuzjastycznie reagowała na każdy przejaw boskości w człowieku. Byłam w dobrych rękach. Czuję ,że to początek czegoś wielkiego...
Basia 26 marca 2016
Listopadowe warsztaty Vedic Art w Kotlinie Kłodzkiej były dla mnie magicznym doświadczeniem. Trudno o tym pisać … Tego trzeba doświadczyć! Inaczej nie sposób pojąć magii, wyjątkowości i niezwykłości tej Sztuki. Nigdy nie lubiłam plastyki i zawsze byłam przekonana, że nie potrafię rysować ani malować. Tymczasem te zajęcia pokazały mi, że nie liczy się efekt, że kiedy zostawimy ocenę i odpuścimy nasze oczekiwania i wyobrażenia oraz wszelkie koncepcje, spod pędzla wychodzą przepiękne dzieła. Każdy jest wyjątkowy, każdy ma duszę. Bo każdy inspirowany jest emocjami i uczuciami, które są w nas, a nie techniką … Och, to cały długi i niesamowity proces, który przechodzi się podczas warsztatów i odkrywa z każdym kolejnym obrazem – nowości w sobie. A wszystko to w niesamowitej, niepowtarzalnej atmosferze domowej kuchni, dzikiej przyrody, przychylności gospodarzy, a przede wszystkim dzięki wsparciu, opiece, uważności i mądrości Ady, prowadzącej warsztaty. Pod niepozornym wyglądem filigranowego aniołka, kryją się potężna siła, odwaga i pewność siebie. Jestem dumna, że mogłam poznawać i doświadczać siebie właśnie pod jej okiem. Nie mogę doczekać się wiosny. Na pewno nie zabraknie mnie na warsztatach u Ady w plenerze.
Kasia 27 marca 2016
Trafiłem do Ady Na Warsztaty Vedic Art niby „przypadkiem” . Ale jak każdy zainteresowany podobną tematyką, tak i ja zdawałem sobie sprawę, że nie ma przypadków. Nie miałem zamiaru ani ochoty brać udziału w pełnym warsztacie. Myślałem sobie, że może spróbuję sobie tak dla zabawy coś tam namalować. Szybko jednak okazało się, że za sprawą splotu okoliczności szybko zacząłem zagłębiać się w Siebie ( poprzez twórczość, farby, płótna). To było silne jak wir na rzece. Im głębiej mnie wciągało tym bardziej nie było już odwrotu. SZYBKO ZOBACZYŁEM JAK W ZWIERCIADŁACH WSZYSTKIE MECHANIZMY MOJEGO ŻYCIA. JAKBY CAŁY WARSZTAT I KAŻDE KOLEJNE PŁÓTNO (PROCES TWORZENIA) POKAZYWAŁ W MINIATURZE I PRZYSPIESZENIU CAŁE MOJE ŻYCIE. PRZYSZŁA NOWA ŚWIADOMOŚĆ SIEBIE – OGRANICZEŃ TWÓRCZYCH, NIECHĘCI I BRAKU WIARY WE WŁASNE MOŻLIWOŚCI (MALARSKIE – TWÓRCZE) BRAKU AKCEPTACJI WŁASNEJ TWÓRCZOŚCI WIĘC I CZĄSTKI SIEBIE (żeby nie pisać – sporej części siebie). ŚWIADOMOŚĆ OGRANICZEŃ TWÓRCZYCH JAK LUSTRO POKAZAŁO MI MOJE ŻYCIE, SPOSÓB W JAKI SIĘ PRZEJAWIAM I CZEGO SIĘ BOJĘ. POKAZAŁO TEŻ SPOSÓB NA ZMIANY – Vedic Art to na pewno fragment tej ścieżki, na której jeszcze nie jednokrotnie z radością się pojawię. POZDRAWIAM I POLECAM
Adam 27 marca 2016
właśnie pije sobie kawę pięciu przemian..i patrzę na swoje obrazy… jeden powiesiłam w swojej sypialni tak wprost jak się obudzę to go widzę. Ten o zaufaniu… do życia, losu, wszechświata i siebie. Odkrywam w sobie to uczucie, które zawsze było tylko jakoś… pod ziemią…Tak jak krokusy zawsze na wiosnę wyrosną bo to jest natura tak to zaufanie jest we mnie i teraz razem z tymi krokusami , którą namalowałam wyrasta.. Dzięki za pomoc w transformacji… Randka ze sobą na warsztatach w Gieraltowie była cudna, tęsknie za tym klimatem..
Jola 27 marca 2016
Po powrocie jestem jak urzeczona…trochę czuję się nie na miejscu, jakbym spadła z księżyca..to było nieprawdopodobne przeżycie i doświadczenie dla mnie….oby więcej takich w moim życiu i ludzi, samych takich aby mnie otaczali sobie życzę…jestem bardzo szczęśliwa,że Was znalazłam,zaufałam i dołączyłam do tej roztańczonej balijskiej ekipy…mam ogromną nadzieję,że na tym się nasza przygoda nie skończy i nasze drogi będą się wciąż krzyżowały, tego bym sobie życzyła…
Edyta Wójcik 27 marca 2016
BALI . Magiczna wyspa spotkałam tam grupę skrajnie różnych osobowości KOBIET. Pomimo tego iż tak wiele nas różni jedno nas łączy – nie rezygnujemy z siebieWiele z nas wyrosło w kulcie Matki Polki Dorastając, patrzyłyśmy na nasze matki , które bezwolnie pozbywały się swoich tożsamości i stawały się – aż lub tylko – matkami i żonami. My jesteśmy inne, dałyśmy sobie prawo do własnej odrębności. Kochamy nasze rodziny ale nie rezygnujemy z marzeń. I odkrycie – to da się pogodzić!!!!!!!! Czego szukałam na Bali – szukałam siebie, trochę szaleństwa i poczucia spełnienia, którego nie dawało mi codzienne życie. Nie znalazłam tego na Bali ale…. odkryłam to po powrocie do domu. Czasem trzeba złapać dystans, żeby zobaczyć rzeczy we właściwym świetle. I już wiem, ze moje życie jest pełne. Mam wspaniałego męża i córkę, którą powoli przyzwyczajam do tego, ze mama wyjeżdża i wraca szczęśliwsza i wyciszona. Dziękuję wszystkim kobietom za wieczorne opowieści. Każda historia była inna a nasze przeżycia różne , ale dzięki Wam wiem ,że kobiety są silne .Mam szczęście – też jestem kobietą.
27 marca 2016
Świetny wypoczynek z ekstra dodatkiem rozwojowym lub nawet odwrotnie _> cudowny rozwój w pięknych okolicznościach przyrody
Beata 27 marca 2016
Przeżyłam z wami niesamowite chwile, poznałam wspaniałych ludzi, wyspa jest przepiękna. Czuję się przepełniona pozytywną energią, barwami, soczystością i obfitością. Wracam spełniona
Joanna 27 marca 2016
Profesjonalizm i zaangażowanie Ady+ atmosfera miejsca = dobrze spędzony czas : )
Artur Goliński 27 marca 2016
Dzięki Tobie nauczyłam się malować latające i tańczące obrazy. Dodajesz skrzydeł:) Dziękuję za wspólną podróż.
Monika Sobańska 27 marca 2016
Warsztaty te okazały się dla mnie jednymi z najbardziej uwalniających na których do tej pory byłam. Praca z ciałem, ruch, medytacje, taniec, niesamowite wsparcie kobiet i energia Ady to było to czego potrzebowałam aby odkryć w sobie siłę o którą wcześniej nawet się nie podejrzewałam. Coś bezpowrotnie sie zmieniło, coś odeszło, na coś się otworzyłam. dziękuję… bardzo 🙂
ZR 27 marca 2016
Uczestnictwo w czakrach jest dla mnie za każdym razem niezwykle ważnym, duchowym przeżyciem. Spotkania te pozwalają mi na to aby po zabieganym tygodniu wrócić „do domu”, do siebie, aby zatrzymać się i docenić bycie tu i teraz… po prostu. Wychodzę z nich zawsze wyciszona, spokojna, pełna ufności i wiary w to, że cokolwiek się dzieje, wszystko jest tak jak być powinno i że to ja sama tworzę swój świat.
Zofia Rybczak 27 marca 2016
Pozytywne wibracje od pierwszej do ostatniej!Ogromny ładunek energii, który pozwalał się unosić do góry i rozganiał chmury. Rozwinęłam swoją wrażliwość i empatię. Poczułam siły do pokonania murów. Kolory nadają życiu sens, a gdy łączą się z muzyką, są jego treścią.
Małgorzata Stachurska 27 marca 2016
Indywidualne spotkania z Adą zmieniły zarówno mój obraz postrzegania świata jak i siebie samej. Po przepracowaniu kilku ważnych kwestii stopniowo zaczęłam „wracać do ciała”, a przede wszystkim czuć i szanować jego potrzeby. Po okresie bycia w roli ofiary i przyjmowania kolejnych masek, nadszedł czas brania pełnej odpowiedzialności za swoje życie, za siebie oraz zaakceptowania/docenienia tego kim jestem i jaka jestem naprawdę.
Zofia Rybczak 27 marca 2016
Mógłbym napisać o Adzie Stolarczyk że jest super ale rozwinę trochę temat w oparciu o mój „przypadek”. Pomagaliśmy już wielu tysiącom ludzi jako firma, ale nie oznacza to że sam nie potrzebuję pomocy. Do każdej pomocy potrzebna jest odpowiedzenia osoba, specjalista który zrozumie osobę z problemem.
Mając zapewnioną równowagę w rodzinie, finansach, relacjach, otoczeniu zaczyna czasami brakować „podróży do wnętrza siebie”, poczucia swojego ciała. Nie wszyscy mogą sobie na takie poszukiwania pozwolić, bo albo gonimy za sprawami materialnymi albo nie mamy odpowiedniego Nauczyciela.
Ja z całego serca polecam Adę bo potrafi tak pokierować, aby ożywić uśpioną duszę i ma na to różne, ciekawe sposoby, a życie staje się lepsze.Mirek 27 marca 2016
Warsztaty? – czuję, że się uśmiecham, a w sercu robi się ciepło…dzięki ćwiczeniom zaczęłam dostrzegać inną siebie, bardziej prostą, a jednocześnie pełniejszą. Pamiętam słowa Doroty – to wszystko jest proste, bardzo proste, więc staram się nie „udziwniać”, tylko poddawać wydarzeniom, tak po prostu i to naprawdę działa. Zaczynam rozumieć, że zawsze jest to kwestią mojej decyzji, potrzeba tylko chwili zatrzymania się i zapytania samej siebie, często jest to pytanie „czego tak naprawdę chcę” lub „co jest dla mnie ważne”. Pomimo tego, że w trakcie ćwiczeń musiałyśmy sięgać do „niewygodnych”emocji, było warto…jeśli tylko będę mogła, wrócę do Was. Dziękuję Wszystkim i do zobaczenia!Barbara 27 marca 2016
Uczestnictwo w warsztatach pracy z ciałem pozwoliło mi z szerokiej perspektywy spojrzeć na moje dotychczasowe życie i DOŚWIADCZYĆ a nie tylko dostrzec dlaczego wyglądało ono tak a nie inaczej.Ania 27 marca 2016
Dzisiaj wiem, ze ode mnie zależny jakość mojego życia, że nie można nikogo winić za wydarzenia jakie miały w nim miejsce – wiem, ze to JA kreuje własna rzeczywistość, ustalam nieprzekraczalne dla siebie granice, ja decyduje o tym czego tak naprawdę chcę doświadczać i ile brać z życia. Polecam każdemu , skorzystać z tych warsztatów kto chce odkryć Siebie i schematy, które rządzą jego życiem. Dziękuje, pozdrawiam
Małgosia 27 marca 2016
Teraz nie chcę nie chcieć- chcę CHCIEĆ! Zajęcia pomogły mi odczuć wiele emocji, łatwo, lekko, bez wymuszenia, bez stresu przed tym, że je widać na zewnątrz, że zostanę oceniony
K 27 marca 2016
Zapraszam do zapoznania się z ofertą warsztatów.
Ada Stolarczyk