Po dłuższej chwili siadam na jednej z półek skalnych. Czuję się jakbym była między niebem a niebem. I to nie tyle widok zapierający dech w piersiach, ale uczucie, które zaczyna wypełniać mnie od wewnątrz. Poczucie boskości, zrozumienie, pokora, zgoda. Taki mix. Ogromne uderzenie związków chemicznych do organizmu po wielogodzinnym wysiłku. Ale też poczucie czegoś więcej. Właśnie tego, po co tu szłam, nawet o tym nie wiedząc. Traktuję to jako prezent. Poznanie odpowiedzi bez zadania pytania.
więcej o wyprawie na Świętą górę Agung (Bali 2014) >>>