Zmiany dezorganizują nam życie. Wszyscy pragniemy oprzeć się na tym, co już wiemy, pozostać na miejscu, które znamy.
Dzisiejsza medytacja z oceanem, której doświadczaliśmy siedząc na 60 metrowych klifach w Uluwatu, pozwoliła jeszcze głębiej wejść w żywioł wody, emocji, czucia.
Oczyszczeni i rozwibrowani szykujemy się na jutrzejszy rytualny wschód słońca. By wypełnić światłem to miejsce, które powstało gdy puściliśmy, gdy pozwoliliśmy by coś odeszło…
Wszyscy boimy się zmian, tak samo jak wszyscy pragniemy czuć sens….
Robimy na to przestrzeń.
Na jedno i drugie.
Wtedy mamy szansę poczuć całość.
Siebie i Świat.
Siebie w Świecie.
Świat w sobie.
Zmiany wymagają od nas cierpliwości i pogodzenia się z faktem, że wiele rzeczy odchodzi do przeszłości. Musimy jakoś przetrwać trudny czas niewygody, niepewności, prób zrozumienia czegoś, czego nie można zrozumieć.
Idziemy na przód, nawet jeśli czujemy niepewność…
innej drogi nie ma.
Dziękuję wyspo za wsparcie
Dziękuję żywioły za prawdę
Dziękuję uczestnikom wyprawy na Bali- za to, że jesteście tu z nami. Ze możemy tu być razem. Być.