Dlaczego wciąż szukamy samych siebie?
Szukacze – to określenie najlepiej pasuje mi do opisu osób, które po wejściu na ścieżkę rozwoju osobistego i duchowego, uparły się by za wszelką cenę przejść ją czarnym szlakiem, który w zamyśle ma prowadzić do kopalni odkrywkowej swoich traum i boleści.
Takie kacze „szu”/ Kaczka jako zwierzę mocy to symbol ochrony, a
szu” to dźwięk wydawany przez szamanów w trakcie wielu rytuałów ( np. Tańca Derwiszów), mający głównie na celu pozbycie się czegoś, uwolnienie i oczyszczenie. Więc jak te kaczki, nieustannie próbują coś puścić, zostawić, uwolnić się, by wreszcie poczuć się bezpiecznie.
Ale! Ale zanim to zrobią, muszą do tego dotrzeć. A to oznacza ciężką, siermiężną pracę nad sobą, swoją rodziną i relacjami. Im ciężej, tym lepiej oczywiście.
A ja pytam – czego szukasz kaczko dziwaczko? Znaczków na poczcie czy sera u fryzjera? Bo mam wrażenie, że jak wychodzisz ze swojej rzeczki z zamiarem pieszej wycieczki ( być może jest to strach przed tym czego aktualnie doświadczasz, może znudzenie ciągle tym samym krzaczkiem?) to gdzieś w tym wszystkim gubi się istota Ciebie. A co by było gdyby Twoim motywatorem była CIEKAWOŚĆ?
Bo jeśli wiesz czego chcesz i potrzebujesz – to idziesz na pocztę po znaczki. Wysyłasz paczkę i dostajesz pokwitowanie. Ale skąd Ci wziąć ser u fryzjera? Może trzy sery-gdzieś na zapleczu- z torebki w 3 minuty? O, wtedy sprawa na pewno zostanie załatwiona szybko.
Sama jestem jeszcze momentami taką kaczką. Tak trochę z automatu, a tak trochę z lenistwa. Bo przecież wygodniej jest usprawiedliwić się niepowodzeniem własnej decyzji poprzez nieudane „szu”.
Tylko po co? Skoro satysfakcja z zaspokojenia potrzeby własnym sumptem jest o wiele inna : ) Dla mnie, na ten moment jakaś taka, bardziej treściwa. I tak teraz lubię. Lubię to!
LUBIE “WYSIŁEK” WŁOŻONY W ŚWIADOMOŚC TEGO GDZIE IDĘ I JAKIE WARTOŚCI CHCE DOŚWIADCZAĆ I WSPIERAĆ.
I nie proponuję polubienia tego razem ze mną na facebooku, ani rozważania słuszności tego co piszę, bo to tylko słowa. Na teraz nic nie proponuję, ale dziękuję za możliwość podzielenia się z Wami moją refleksją.
Bo tylko Ty wiesz, co jest dla Ciebie dobre i warto przestać tego szukać – masz to w sobie.
Mnie pomaga ruch, taniec, przeniesienie uwagi do ciała. Z ciągłej gonitwy myśli i zastanawiania się, piekielnej pętli bez wyjścia- bo w obszarze myślenia. I nawet jeśli coś genialnego wymyślisz, to z ciała musi pójść impuls do działania. Dlatego właśnie- zapraszam do tańca, do ruchu. Zaczynałam od 1-3 utworów dziennie 🙂
Tutaj moje ostatnie zajaweczki na rozgrzewkę rano:)
Elderbrook – Numb
Kazy Lambist – Oh My God
Master KG, Nomcebo Zikode- Jerusalema
Alicetea- Budźmy zmysły
To tylko kilka z Playlisty na Spotify ZmartwychWSTANIE, można się zainspirować, choć super mieć swoją playliste. Wiadomo 🙂
Ot co!
Zobacz też: Mapa Marzeń w ciele – Kraków , 9 stycznia 2021